Wstanie: 3:40 Wyjazd: 4:55 Przyjazd do Przygodzic: 16:55 Finish na ul. Nowe Osiedle: 17:15
Przyjazd do Przygodzic w czasie: 12:05 Zegar wyprawy: 12:20 - z czego na postojach: 3:37 Średni puls: 132 Maksymalny puls: 286 - ściema pulsometru bo często spoglądałem na pulsometr i przez dłuższą chwilę max puls wynosił 188:P Spalone kcal: ok. 8000
Dystans dnia: 237,63 km Czas jazdy: 8:44:06 - co daje prędkość średnią: 27,2 Do Przygodzic dotarliśmy jednak ze średnią prędkością powyżej 27,3 km/h Prędkość maksymalna: 60,1 km/h - w Sączowie
Warunki atmosferyczne: Ciepło - wyjazd w stroju krótkim z bluzą; później gorąco - niebo niemalże bezchmurne, upał w południe.
Prowiant: Jajecznica z 4 jaj, trochę chleba i serek homogenizowany oraz herbatka:) przed wyjazdem 9 małych Snickersów 1 bułka z serem 1 serek Camembert Red Bull - w Byczynie Big Milk na postoju ok 7 litrów wody
Nadszedł czas na kilka fotek :D
Pora na pierwszego w tym dniu Snickersa, przydał się :D :)
Postój w Kłobucku po 3 godzinach jazdy[ok 90km] => zero zmęczenia:)
Postój za Krzepicami - mamy 112km w nogach i sporo sił:)
Około godziny 13:30 zaczęło nam się nudzić i w ten sposób pojawiły się wygłupy... może przez ten upał...:)
W Byczynie wypiliśmy Red Bulla:)
Kilka km przed Ostrzeszowem siły mnie opuściły... wiec zjadłem 2 Snickersy
Wreszcie jakaś szosa o europejskim standardzie:-) 2 Snickersy trochę mi dodały sił więc można już śmigać:D do tego jeszcze deszcz:) zrobiło sie całkiem przyjemnie:D:D:D
To już Gmina Przygodzice:D:D
"Ziemia Obiecana"... yyyyy znaczy ziemia zamierzona do zdobycie przed startem... cel osiągnięty:)
Finish na Nowym Osiedlu:) ze zmęczenia lekko się zachwiałem i opóźniłem podniesienie rąk do góry. Pozdrawiam czytających:)
Komentarze (14)
no Cekin,wpadłbyś kiedys po kolezankę po fachu przed takim wyjazdem :p
Odpowiadam :D:D:D 1) Odbiła nam chęć zrobienia 200km w jeden dzień, a przy tym przetransportować rower Adama do Przygodzic:) a także kontynuacja I WWRDGP. 2) Tak to jest honorowa meta zrobiona z papieru toaletowego:P 3) Na tych kartkach zapisywaliśmy ile km przejechaliśmy w jakim tempie i takie tam pierdoły dla statystyk, a także dla bezpieczeństwa(mój licznik nieraz daje ciała... i się sam z siebie kasuje poprzez wyłączenie;/ niemiecki szajs...) 4) nie wiem czy to pytanie czy co ale po spaleniu 8000kcal to bym nie mógł jechać bez trzymania kierownicy, gdyby nie regularne dostarczanie organizmowi kalorii w postaci np Snickersów
Ej mam kilka pytań. Co wam odbiło żeby jechać taki kawał rowerem? ^^ Czy to na ostatniej fotce to papier toaletowy? ;p Co zapisywaliście na tych kartkach? ;d
Eee no i też by mi się przydało zrzucic tyle kcal. 8000 .. kurde cudnie ;D
hehe te żółte obciachowe ciuszki sprawiały, że byliśmy teoretycznie i praktycznie bardziej bezpieczni:) A jak dojechaliśmy to nie mieliśmy sił żeby je zdjąć do zdjęcia. Dopiero po zdjęciu zdjęliśmy je. Ja się męczyłem około 7min:)
no no no ;d Mateusz ale masz powera ;D mnie by się tak jezdzić nie chciało ;D hehe:d Ale ważne żeby mieć własną pasję :D ;) Tylko jedz duuzo bo na rowerku to sie chudnie ;D i potem mozesz sie wywrócic:d <lol2>:DPiekne fotki ;D aa zwłaszcza te zóte ubranko ;D
Wstępnie z tego co rozmawiałem z Bartkiem to trasa w przybliżeniu miala by wyglądać tak: Ostrów - Krotoszyn - Koźmin - Borek Wlkp. - Śrem - Kórnik - Poznań